Jeśli przez ostatnie dni lub tygodnie intensywnie jeździsz na rowerze, biegasz, pływasz, albo trenujesz siłowo? Nic dziwnego, że w pewnym momencie organizm „odcina prąd”. Gorsze samopoczucie, chandra, bóle mięśni to objawy przetrenowania.
Ostatnio wspominałem Wam o swoim planie treningowym, ba! Nawet Wam opublikowałem wycinek mojego kalendarza. Podkreślałem przy tej okazji, że każdy z nas w pewnym momencie musi dać odpocząć naszemu ciału, aby zaszły procesy regeneracyjne. W okresie zmniejszonej aktywności fizycznej dochodzi do utrwalenia się efektów treningu, wzrostu wydolności i wytrzymałości.
Widzę to po sobie. „Ciąg treningowy” w moim przypadku nie powinien trwać dłużej, jak pięć dni. Po tym czasie muszę zrobić przynajmniej 48h odpoczynku. W innym przypadku moje wyniki treningowe ulegają stopniowemu pogarszaniu się. Pojawiają się także wszystkie objawy przetrenowania – gorsze samopoczucie, bóle mięśniowe, brak apetytu i kłopoty z zasypianiem. Czasem dołączają do tej palety również zaburzenia układu trawiennego.
Oczywiście mój schemat cykli wytężonego wysiłku oraz regeneracji nie są uniwersalną receptą na plan treningowy. Niekoniecznie system 5+1 będzie dla Ciebie optymalny. Być może lepiej sprawdzi się 3+1 lub 10+1. Wszystko zależy od szybkości regeneracji oraz intensywności/typu danego treningu.
Nie mniej regeneracja to rzecz konieczna. To element treningu o którym nigdy nie możesz zapominać. W przeciwnym razie nie osiągniesz spektakularnego sukcesu, a dodatkowo doprosisz się o kontuzję.
Jeżeli chcemy osiągać co, raz lepsze wyniki, to odpoczynek jest równie ważny co trening, także przekonałem się o tym na własnej skórze 😉