Naszą pozycję na rowerze regulujemy nie tylko poprzez wyciąganie i chowanie sztycy w rurze podsiodłowej. Większość siodełek da się także regulować w pozycji poziomej, a także ustawiać kąt noska. Wbrew pozorom bardzo duży wpływ na komfort ma samo nachylenie siodła.
Kąt nosa siodełka ma kolosalne znaczenie. Nie da się jednoznacznie stwierdzić, że zawsze pozycja neutralna (idealnie pozioma) będzie najlepsza dla każdego w każdym rowerze. Dlatego dziś postaram się tobie wytłumaczyć jak można sobie pomóc, albo zaszkodzić nieprawidłowym ustawieniem siodełka w tej płaszczyźnie.
Sytuacja numer jeden: Odczuwam ból kości kulszowych/pośladków podczas jazdy na rowerze.
To może oznaczać, że twoje siodło powinno posiadać nos delikatnie zadarty ku górze. Tym sposobem zmuszasz krocze do tego, aby przejęło część ciężaru. Zmień wypoziomowanie o jeden stopień i zobacz czy poczujesz poprawę.
Sytuacja numer dwa: Odczuwam ból krocza podczas jazdy na rowerze.
Zrób dokładnie odwrotnie. Obniż przednią część siodełka. Bardziej zaangażujesz tylną część pośladków oraz kości kulszowe.
Sytuacja numer trzy: Mam wrażenie, że się zapieram rękoma na kierownicy.
Czyli nos jest za nisko w stosunku do tylnej części siodełka. Alternatywnie możesz też odrobinę zmodyfikować kąt kierownicy i zobaczyć czy jest różnica.
Sytuacja numer cztery: Mam uczucie, że spadam z siodełka i muszę się co chwilę poprawiać.
To także może być objaw za nisko ustawionej przedniej części siodełka.
Sytuacja numer pięć: Na rowerze szosowym w górnym chwycie mam wrażenie, że spadam z siodełka i się zapieram rękoma, a w dolnym boli mnie krocze.
Zatem musisz znaleźć ustawienie kompromisowe. Ustaw najpierw idealny dla ciebie kąt pod dolny chwyt. Oznacz go markerem. Potem zrób to samo dla górnego chwytu na łapach. Następnie ustaw kąt pośredni. Powinno pomóc. Jeśli mimo to nie jest idealnie, wówczas samo ustawiania kąta siodełka to za mało. Należałoby przebudować całą pozycję na rowerze. Zaczynając od mostka, kierownicy, wysokości sztycy na przesunięciu siodełka kończąc. Albo zrobisz to sam, albo wybierzesz się na podstawowy fitting. Niewykluczone także, że masz po prostu złe, kompletnie nieodpowiednie siodełko. Pozycja na rowerze to układ naczyń połączonych. Jedna drobnostka może wpłynąć na diametralną poprawę, albo totalną katastrofę.
Zero gwałtownych ruchów
Pamiętaj o dwóch rzeczach. Po pierwsze zanim „rozwalisz” dotychczasowe ustawienia siodełka użyj mazaka albo korektora. Zaznacz punkt od którego zacząłeś całą zabawę. Unikniesz późniejszej frustracji. Po drugie – wszystkie zmiany wykonuj stopniowo. O komforcie decyduje często ułamek stopnia czy milimetra.
Pamiętaj o przyzwyczajeniu tyłka do nowej pozycji
Najczęstszy błąd to brak cierpliwości. Tyłek musi się przyzwyczaić do każdej zmiany. Nie przez godzinę, dwie, dzień czy dwa. Podstawa to próba adaptacji. Tak samo jest z siodełkami. Pojeździj trochę zanim jednoznacznie stwierdzisz, że jest „do dupy”.
Pomocne wskazówki. Dzięki.
Miło, że niektórzy Panowie zauważyli, że może się kobiecie zrobić przykro od takiej macho-seksualizacji artykułu o pozycji siodełka. Zrobiło się przykro. Ale może to strona tylko dla Panów.
Panowie, zapominacie, że połowa populacji, a więc połowa rowerzystów, to kobiety. Żadna kobieta nie chce oglądać takiego zdjęcia, jakie nam zafundowaliście. Poza tym to bardzo nieprofesjonalne podejście – może warto się zdecydować – albo idziecie w stronę portalu branżowego albo w stronę portalu soft-porno. Z drugiej strony – jeśli nie potraficie się oprzeć wrzuceniu takiego obrazu – znowu nie zapominajcie, że gros Waszych czytelników to kobiety, bądźcie więc sprawiedliwi i wrzućcie też coś dla nich. Oto propozycja: i.pinimg.com/originals/a2/cf/66/a2cf661357c2c6557729582ccdb936c9.jpg
Czy Wy Panowie Mateusz, Orange jezdzicie bez siodelek? Bo mam takie wrazenie jak byscie mieli co najmniej sztyce w d**ie. W takim razie ten artykul mozecie zignorowac.
Drogi Mateuszu, niesmaczna to by była dupa tego serwisanta…
Tą drugą fotografię mogliście sobie darować, jakoś tak nie smacznie i nie profesjonalnie.
Nie zgadzam się z tą opinią.
Fotografia jest Piękna.
Nawet „profesjonalne” podejście zasługuje odrobinę dystansu.