Odżywki dla sportowców, brać czy nie? Białko serwatkowe #20 Szybkie Porady

Nasze społeczeństwo wiedzę na temat odżywek dla sportowców ma żadną. Wszystkich, którzy naturalnymi metodami próbują budować swoją formę sportową, i mają jakieś wyniki, często wkłada się do jednego wora ze „sterydziarzami”, a odżywki potocznie nazywa się koksem. Zatem brać czy nie brać białko serwatkowe?

Na początku powinniśmy się zastanowić co to takiego te odżywki. Otóż jest kilka różnych substancji, które pomagają sportowcom być w lepszej formie, jednym z nich jest na pewno białko serwatkowe.

Białko jest nie tylko w mięsie, ale też w roślinach – np. strączkowych, takich jak fasola, soczewica, ciecierzyca. Jest to podstawowy element budujący nasze mięśnie, zatem niezwykle potrzebny dla sportowców i ludzi aktywnych. Odżywki, które nazywa się potocznie białkiem, to nic innego jak w sposób laboratoryjny uzyskany koncentrat lub izolat (droższy i czystszy niż koncentrat) białka (np. serwatkowego, czyli pochodzącego z serwatki – wytwarzanej z mleka). Białko serwatkowe zawiera niezbędne aminokwasy (L-Izoleucynę, L-Leucynę, L-Walinę) potrzebne do prawidłowej regeneracji mięśni.

W większości produktów dostępnych na rynku znajduje się około 80% białka, natomiast pozostałe 20% stanowią węglowodany i tłuszcze. Ich stosunek zależy od producenta danej odżywki.

Białko serwatkowe podawane w postaci proszku (zmieszane z mlekiem lub wodą) szybko się wchłania, powoduje szybszą regenerację i rozbudowę mięśni po treningu (działa antykatabolicznie).

A skutki uboczne? Znakomita większość osób nie odczuwa absolutnie żadnych skutków ubocznych. Osoby, które są uczulone na laktozę po prostu nie powinny go brać, a niektóre mogą odczuwać dolegliwości żołądkowe – często spowodowane nadmierną konsumpcją białka. Zatem czy brać białko? Myślę, że jeżeli coś tylko może nam pomóc, a jeżeli szkodzi – widzimy to od razu, to dlaczego nie spróbować?