Absolutnie najczęściej zadawane pytanie to jak zacząć. Jak zacząć w ogóle, albo jak ruszyć po zimie z rowerowymi czy biegowymi zaległościami. W dodatku z nową, zazwyczaj większą wagą. 

Po pierwsze, nigdy nie jest za późno, aby wrócić do sportu. Nigdy. Odradzam takie zerojedynkowe myślenie, – na przykład – po pół roku to już nie ma sensu, całą forma została stracona. Albo – przytyłem 10 kg, na pewno tego już nie zrzucę. W ciuchy się nie dam rady nawet wbić, a wstyd kupić większe.

Od razu podzielę się tutaj swoim podejściem bazującym na identycznych doświadczeniach – NIE UŻALAJ się nad sobą. Forma, nawet i po roku zaniedbań jest do odbudowania, tyle, że nie z dnia na dzień. Potrzeba miesiąca, albo dwóch. Tylko trzeba jakoś ruszyć z miejsca. 

A co do za małej odzieży – nie kupuj większych ciuchów. Będziesz bardziej zmotywowany do tego, żeby trzymać michę i skupić się na deficycie energetycznym.

Jednym z dwóch najwiekszych wrogów formy, prędkości, wydolności jest nadmiarowa tkanka tłuszczowa, którą na wiosnę dodatkowo trzeba transportować na nogach, albo na rowerze. Tłuszcz możesz sobie porównać do plecaka ze śmieciami. Po cholerę Ci do biegania plecak albo po co Ci na rowerze plecak? Takie wyobrażenie bardzo mnie determinowało do większej dyscypliny.

Drugim największym wrogiem jest brak konsekwencji. Wiem, brzmi strasznie banalnie, bo wszyscy o tym mówią. Jednak mnie bardzo denerwuje słomiane podejście do sportu. Przez pół roku nic nie robię, a potem rzucam się na rower, idę zrobić setkę i płaczę, bo nie umiem utrzymać średniej z jesieni. W związku z tym rzucam to na kolejny miesiąc uważając, że problem sam się rozwiążę. 

Konsekwencja i regularność to plan, którego się trzymam bez użalania się, szukania pretekstów i wiecznego gadania, że nie mam czasu. Trzeba być słownym, także w stosunku do samego siebie, ale też realnie planować, organizować swoją codzienność. Lepiej robić mniej, a regularnie, niż jeździć napadowo na przemian z nicnierobieniem.

Tylko jak ocenić swoje możliwości czasowe? Ile dziennie trenować? Każdego dnia czy co drugi? 

Osobiście jestem zwolennikiem aktywności każdego dnia. Dla regulatności i kształtowania nawyku. Nie dotyczy życiowych sytuacji podbramkowych i obiektywnych przeciwskazań zdrowotnych.

Z tego też względu biorę w rękę kalendarz i rzucam następującą propozycję na pierwszy tydzień powrotu. 

Prawie.PRO Made in Poland

(67) 89,99 
?
PRO
(5) 395,59 
?
(10) 339,00 
?
PRO
(3) 395,59 
?
PRO
(54) 558,50 
?
(21) 95,59 
?
-17%
Druga para -9%
(2) 49,99 
?
(63) 89,99 
?
(43) 129,99 
?
Druga para -9%
(5) 39,99 
?

YouTube Prawie.PROWszystie filmy

Poznaj kolekcję Prawie.PRO

Przeczytaj również:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *