Dla jednych rower to tylko rower. Kilometry, cyferki. Czasem rywalizacja. Dla jeszcze innych zawód. Jednak dla większości z nas, zwłaszcza dojrzałych to coś zupełnie innego. W końcu nikt choćby w moim wieku nie myśli o zawodostwu albo biciu 20 latków. Rower to odskocznia. Maszyna do resetowania softwareu. Jednak nie każdy potrafi w pełni wykorzystać potencjał sportu w leczeniu stresu, napięcia i zmęczenia psychicznego.

Zacznijmy od tego jak to działa. Dlaczego sport, w tym kolarstwo redukuje to co złe w głowie?

Każdy rodzaj aktywności tlenowej i beztlenowej poprawia działanie mózgu. To tylko i aż kwestia hormonów. Konkretne noradrenaliny, dopaminy i serotoniny. Używając niepoprawnego skrótu myślowego – im większy wpiernicz, tym większy zastrzyk hormonów szczęścia. No chyba, że przeginasz, to wtedy okazuje się, że efekt jest odwrotny, bo w pojedynku dopamina – kortyzol wygrywa ten drugi. 

Samo wyjście na zewnątrz też ma ogromne znaczenie. Osoby uprawiające sport przebywają więcej na świetle dziennym, mają kontakt z naturą i drugim człowiekiem. Oczywiście nie dotyczy to domowego trenażera czy bieżni. Jednak z doświadczenia wiem, że lepiej jest regularnie trenować w domu niż wcale. 

Do tego dochodzi sen. Podstawa podstaw dla samopoczucia. Jeśli masz problemy z zasypianiem to sypie się totalnie wszystko. Ja od kiedy jestem aktywny rzadko mam problemy z zasypianiem, może raz na dwa tygodnie. Jakość snu też jest lepsza. Budzę się wypoczęty.

Codzienny, albo prawie codzienny trening to też lepsza organizacja, lepsze ogarnięcie. A to także wpływa na redukcje stresu, choćby w pracy.

Ale cała ta teoria to nic. Bo można zdrowe hobby i pasję zabić, sprawiając, że chwilę relaksu i oderwania stają się dla nas przedłużeniem pracy, kolejnym obowiązkiem lub zadaniem do wykonania w ciągu doby. Zebrałem te wszystkie znane mi błędy w listę najczętszych błędów.

  1. Na rowerze myślisz o pracy. Niby kręcisz, niby jesteś tu i teraz a uciekasz głową do kłopotów. Pytanie kto Ci płaci za pracę podczas jazdy? Przecież to dodatkowe godziny. Za każdym razem kiedy przyłapiesz się na tym, powtórz sobie, że nie bierzesz nadgodzin i przyśpiesz na minutę. Po 2-3 miesiąca zauważysz, że masz nad tym większą kontrolę.
  2. Nie odpoczywasz przez wieczne napięcie. Zauważ jak często myślisz o tym czego i ile Ci brakuje. To najlepszy sposób na zepsucie sobie czasu dla siebie. Jeździsz dla siebie, nie dla Stravy, nie dla innych kolarzy, którzy rzekomo oceniają Twój wygląd czy liczby. Nawet jeśli ktoś postrzega Cię przez taki pryzmat to jego problem i problem płaskiego widzenia.
  3. Robisz za lekkie i zbyt lekkie treningi. Samo wyjście to jedno. Super, że ruszasz się regularnie. Jednak jesli chcesz dostać dodatkowy boost endorfin to zrób sobie dwa interwały. Poleć  lokalną górkę na czas. Albo rozpędź się do nadświetlnej i sprawdź jak długo możesz ją utrzymać. Wejście na wysokie tętno to dodatkowy wyrzut serotoniny. Jednak uważaj, aby nie przeginać w drugą stronę. Jeśli zachowasz zdrowy balans to zauważysz, że po takich akcentach lepiej się śpi, na następny dzień jest mniej napięcia. 
  4. Za długie jazdy. Za dużo kilometrów. To co mi nie pomaga to ogólne przemęczenie. Presja wewnętrzna. Zauważ co się dzieje po na przykład 5 godzinach ciągłej jazdy. Jest odwrotnie. Więcej epizodów smutku, stresu, napięcia. Jeśli ktoś ma zaburzenia depresyjne lub nerwowe to może nawet doświadczyć odrealnienia, aury, czyli czegoś z czym walczy. To znak, że trzeba na jakiś czas zwolnić. Dzień relaksu. A w przeszłości redukcja czasu na rzecz intensywności. 
  5. Źle dopasowane coś, co zabija przyjemność z jazdy. Po 2-3 godzinach coś może boleć, ale nie po 30 minutach. Czasami nie warto oszczędzać na fittingu, siodełku, ciuchach. Jeśli mimo to jest ból to może wynika on z nadwagi, albo zbyt małego nalotu na maszynie. 
  6. Uprawiasz sport, ale z poczuciem winy. Możesz mieć do siebie pretensje, że tego czasu nie poświęcasz na pracę albo rodzinie. Jednak co po Tobie z Twojej pracy czy rodziny jak wykorkujesz psychicznie. Każdy zasługuje na czas wyłącznie dla siebie. Bez względu na to czy to rower, bieganie, książka czy łucznictwo.
  7. Zajadanie roweru niezdrowym jedzeniem. No bo jeśli dzisiaj był trening to mogę więcej zjeść. A może piwko? Albo dwa? Przez to możesz gorzej zasypiać, paradoksalnie także przybierać na wadze zamiast ją redukować. 

Co mi dał rower?

Moim celem było zredukowanie ataków paniki sport jako intensywne wsparcie obok farmakoterapii. I to się udało. Od kiedy uprawiam sport doświadczyłem ich tyle co na palcach jednej ręki. Stale produkuje serotoninę. 

Śpię. W przeszłości cierpiałem na silne zaburzenia snu. Problemy z zasypianiem, wybudzanie się o 3 w nocy bez szans na dalszy sen. Początkowo brałem na to leki. Po roku mogłem je odstawić. 

Dla roweru zmieniłem dietę. Dla roweru schudłem. Dla roweru ograniczyłem alkohol. Bo szybszy mogę być nie tylko dzięki nogom, ale także przez niższy ciężar. 

Dzięki sportowi poznałem i poznaje mnóstwo wspaniałych ludzi, dzięki czemu czuję się bardziej akceptowany i mniej zwracam uwagę na to czego mi brakuje w głębi serca. 

Dzięki rowerowi zmieniłem pracę. Na taką w branży. Czyli połączyłem pasję z pracą. Ale też staram się nie myśleć o problemach w niej w trakcie jazdy. To oczywiście wymaga treningu. Treningu myśli, treningu odcinania się i skupienia się na tym co TU I TERAZ.

I po ostatnie – sport szlifuje charakter. Mniej narzekasz. A jeśli bierzesz udział w zawodach, to tym bardziej. Wtedy jeszcze uczysz się niekiedy zaciskać zęby, być lepiej zorganizowanym, przewidującym. Uodparniasz się na przeciwności losu. A dzięki konsekwencji widzisz, że da się wszystko, pod warunkiem, że robisz to ze spokojem i małymi kroczakami. 

W skrócie – sport pozwala wrócić do normalności. Wprowadza higienę życia. Także tę psychiczną. Są obowiązki, ale też jest czas dla siebie. I nie traktuj tego jako kolejne zadanie, tylko czas dla siebie. Samemu lub z przyjaciółmi. 

Nasze ciało i głowa jest stworzona z myślą o codziennym ruchu. Także o sprincie na pełnych obrotach. Stąd jeśli się nie ruszasz to się nie dziw, że mózg i ciało obrasta w to czego nie chcesz. Rób to regularnie. Ale dla Siebie.

A jesli chcesz coś zrobić dla mnie to zajrzyj do linków w opsie. Pokornie zapraszam do mojego sklepu po moje polskie ciuchy jak również do śledzenia mnie na instagramie.

Prawie.PRO Made in Poland

(10) 359,99 
?
PRO
(10) 399,59 
?
Druga -8%
(12) 179,99 
?
(8) 399,59 
?
(8) 399,59 
?
(63) 419,00 
?
(2) 35,00 
?
(87) 389,00 
?
(63) 399,59 
?
(2) 273,99 
?
(18) 319,99 
?

YouTube Prawie.PROWszystie filmy

Przeczytaj również: