Rubbee X osiągnęło cel kampanii finansowania społecznościowego w 14 godzin. Nie bez powodu – system ma pozwolić przekształcić każdy rower w elektryczny w możliwie najmniej skomplikowany sposób, a do tego oferuje np. bezprzewodowy przesył informacji na temat kadencji.
Założenia nie odbiegają specjalnie od tego, co oferują gotowe zestawy do konwersji. Ale, inżynierowie stojący za Rubbee X chcieli stworzyć system maksymalnie prosty – do montażu i użycia. Stąd ich opatentowany sposób na mocowanie do sztycy, który pozwala założyć i zdjąć Rubbee używając tylko jednej ręki. Stąd także bezprzewodowy czujnik pomiaru kadencji, dzięki któremu nie musimy bawić się w rozciąganie kabli.
Urządzenie ładuje baterie podczas zjazdu z góry, a inteligentny system (w zależności od wybranej liczby pakietów) pozwala na nawet 50 km jazdy ze wspomaganiem. W zestawie z trzeba bateriami Rubbee X oferuje 350W mocy.
Napęd przekazywany na tylne koło jest dzięki specjalnej, gumowej rolce. Zakres szerokości opony roweru waha się od 20 do 60 mm, a o przyczepność rolki z kołem dba coś w rodzaju amortyzatora.
Co najciekawsze, Rubbee X w zestawie z jedną baterią (25 km/h, 16 km zasięgu) kosztuje 269 dolarów. Najbogatszy zestaw z 3 bateriami (32 km/h, 50 km zasięgu) to koszt 369 dolarów. Czyli całkiem przyzwoicie.
Więcej o Rubbee X przeczytacie TUTAJ.
Fajny zestaw, polecam, jak kupiłem już w zeszłym roku. Długo mi służy i działa świetnie, bez problemów.
To Rubbee jest ok, działa przyzwoicie a instalacja jest rzeczywiście prosta.
Właśnie ostatnio sobie sprawiłem, nieźle działa, patetnt fajny, choć pewnie rowerowi rygoryści będą psioczyć:)
Prosta rzecz w montażu, a jest rzeczywiście przydatna, jak gdzieś trzeba szybko dojechać czy zwyczajnie jestes już zmęczony w “siodle”. Polecam!