Sikanie przed i w trakcie zawodów oraz jak robią to kolarze w trakcie jazdy

Jeśli to wideo było dla Ciebie przydatne, a chcesz wesprzeć moją działalność to zapraszam do mojego sklepu na https://www.prawie.pro oraz Instagram: https://www.instagram.com/prawie_pro/

Zapraszam do mojego wideo, w którym będzie o sikaniu.

Temat mocno fizjologiczny – lepiej wysikać się dwa razy za dużo, niż raz za mało – wiem, o czym mówię, bo sam tak mam. Kiedy tylko dopada mnie stres, zaczynam dosyć często odwiedzać toaletę. Zauważyłem, że kofeina może działać moczopędnie, dlatego staram się ograniczać jej spożycie przed startem.

Zdarza się jednak, że pomimo faktu, iż byliśmy 5 min. temu w toalecie, to jednak mamy nieodparte wrażenie, że ciągle nam się chce sikać. Ta chęć jest bardzo często wywołana przez stres i bardzo często jest objawem nerwicy. Najlepszą metodą na pozbycie się tego uczucia, to rozpoczęcie rywalizacji, bo po kilku minutach od startu, w magiczny sposób problem sam się rozwiązuje.

A jak radzą sobie z tym problemem profesjonalni kolarze podczas wyścigów, które nie rzadko trwają 5 godz.? Otóż, mimo, że realizatorzy nie tego nie pokazują, to są sytuacje, kiedy peleton robi sobie przerwę na przysłowiowe „siku”. Nie jest również tajemnicą, że kolarze posiedli umiejętność załatwienia tej potrzeby bez zsiadania z roweru. Jeśli ktoś zastanawia się, jak oddać to, co jest do oddania mając na sobie kombinezon spieszę donieść, iż robi się to przez nogawkę – prosta i szybka metoda.

Więc jeśli ktoś ma jeszcze wątpliwości to stanowczo potwierdzam – zawodnicy na zawodach sikają a czasami również, są zmuszeni na zatrzymanie się na tzw. „dwójkę”.

Dużo więcej w wideo, do którego obejrzenia serdecznie zapraszam.