Średnia na rowerze 44 km/h i 310W. Pierwsze miejsce Karola (i moje na kole)

Jeśli to wideo było dla Ciebie przydatne, a chcesz wesprzeć moją działalność to zapraszam do mojego sklepu na https://www.prawie.pro oraz Instagram: https://www.instagram.com/prawie_pro/

Zapraszam do mojego wideo, w którym będzie o średniej prędkości.

Dzisiaj zrelacjonuję Wam jazdę z Karolem, który wykręcił średnią prędkość 44 km/h przy 310 W mocy – WOW.

Karol na miejscu spotkania stawił się w pięknej panterce, w kasku areo na rowerze czasowym. A po co to wszystko, zapytacie? A no po to, że Karol, jak prawdziwa pantera, będzie polował… na KOMa, na odcinku 25 km z Góry Kalwarii do Warszawy na czas. Jeżeli przejedziemy ten odcinek w najkrótszym czasie ze wszystkich, to dostaniemy właśnie tego KOMa. Osobiście to polowanie mnie trochę stresuje, bo żeby tego KOMa upolować, to Karol musi wcisnąć w pedały wszystkie swoje waty, a ja jeszcze więcej.

Aby osiągnąć ten cel, Karol musi jechać ponad 43 km/h i aby tego dokonać musi cisnąć ponad 300 W. Całe szczęście, że ja jadę na jego kole, bo gdybyśmy jechali w odwrotnej kolejności, KOM mógłby nam uciec. A więc w drogę.

Wiatr nieco pomaga, ale i tak nie jest lekko, tempo mamy szarpane, ponieważ musimy odrabiać straty wynikające z pokonywania zakrętów. Niestety, moja samoocena przy Karolu trochę spada, tak jest mocny, skubany. Będę rzygał. Nie było łatwo, ale udało się – zrobił to, Karol zdobył KOMa jadąc ze średnią prędkością 44 km/h i z mocą 310 W w czasie 36 min. i jest najszybszym kolarzem na tym odcinku – szacun.

Dzięki temu, że nie odpuściłem, mam vice koronkę na Stravie, ale i tak się z niej cieszę. A gdyby ktoś jeszcze nie wiedział, po co w ogóle są te KOMy, to dają one dodatkową motywację do ciągłej poprawy swojej formy, co owocuje osiągnięciem wirtualnego mistrzostwa na danym odcinku trasy na Stravie. I tu liczy się nie tylko siła nóg, ale także siła psychiki, trzeba wyjść poza granice swojego komfortu.

Dużo więcej w wideo, do którego obejrzenia serdecznie zapraszam.