Wystarczy chwila nieuwagi i leżysz. 20 kilometrów dziur na Mazowszu

Jeśli to wideo było dla Ciebie przydatne, a chcesz wesprzeć moją działalność to zapraszam do mojego sklepu na https://www.prawie.pro oraz Instagram: https://www.instagram.com/prawie_pro/

Zapraszam do mojego wideo, w którym będzie o dziurach na Mazowszu.

Dzisiaj przedstawiam Wam stan mazowieckich dróg, które będę zwiedzał na Panu Wąsie, czyli moim TT. Główna droga dojazdowa na Gassy wygląda fatalnie i z każdym kilometrem jest gorzej.

Poruszając się samochodem mniej zważamy na dziury w jezdni natomiast jadąc rowerem, zaliczenie takiej wątpliwej atrakcji może źle się skończyć, dlatego sygnalizujmy je rowerzystom będącym za nami; krzyknijmy, pokażmy ją palcem – to niewiele kosztuje, a może komuś pomóc. Ważne jest również to, żeby pierwszą jazdę po zimie zrobić raczej w formie rekonesansu i zlokalizować takie, niektóre świeże, niespodzianki, bo wjechanie w nią na pełnej prędkości nie będzie przyjemne. Poza tym, nie patrzmy pod przednie, koło ale dalej, przed siebie; wtedy wcześniej dostrzeżemy taką dziurę i będziemy w ją ominąć.

Dlatego właśnie przyszedł mi do głowy pomysł, który powinienem zrealizować trzy lata temu, ale zrobiłem to właśnie dzisiaj. A więc kreda w sprayu w dłoń i do dzieła. Aby poprawić stan bezpieczeństwa, oznakowałem wykrzyknikiem i otoczką ubytki w asfalcie na 20 km, tak lubianej przez kolarzy, trasie. Mam nadzieję, że udało mi się sprawić, że nam, kolarzom, będzie się tutaj bezpieczniej jeździć. Najważniejsze jednak, to prawidłowa obserwacja tzw. przedpola jazdy, jadąc czy to rowerem, motocyklem czy samochodem. Patrząc tylko bezpośrednio pod koło, nie zdążymy odpowiednio zareagować i nieszczęście gotowe, czego oczywiście sobie i Wam absolutnie nie życzę.

A po rozgrzewce z malowaniem czas na obejrzenie efektów mojej pracy z poziomu siodełka Pana Wąsa.

Dużo więcej w wideo, do którego obejrzenia serdecznie zapraszam.