Wielu kolarzy – amatorów zastanawia się nad zakupem aerodynamicznych, płaskich szprych oraz droższych kół z wysokim stożkiem karbonowym. Czy profesjonalne zestawy to jedynie dobry wygląd i szpan czy może lepsze rezultaty?
Jak zapewne zauważyłeś w przypadku profesjonalnych podzespołów przepaści cenowe są abstrakcyjne. Koła szosowe możesz zarówno kupić za 200 jak i za 10 200 zł, choć to i tak nie jest góra stawki. Skąd taka różnica?
Wszystko zależy od użytych materiałów. Najtańsze koła szosowe wykonywane są ze stali. Ich główną wadą jest wysoka masa i ograniczona sztywność. Droższym materiałem jest lekkie i bardzo wytrzymałe aluminium. Dzięki temu stopowi można już budować koła o wysokich, aerodynamicznych stożkach bez wpływu na zwiększenie się masy roweru.
Jednak prawdziwą przepaść cenową stanowi carbon. W tym przypadku za jedno koło bez problemu zapłacimy nawet 4-10 000 zł. Najdroższe modele posiadają bardzo wysoki stożek, szprychy aerodynamiczne, a nawet piasty z łożyskowaniem ceramicznym, które daje niezwykle niewielki opór.
Szprychy i koła aero: Czy warto zainwestować?
Wszystko zależy od Twojego portfela. Jednakże moim zdaniem lepiej wstrzymać się z zakupem do czasu zbudowania bardzo dobrej kondycji. Dlaczego? Ponieważ walory najdroższych kół doceniamy dopiero po przekroczeniu znacznych prędkości przelotowych naszego roweru szosowego. Korzyści z zastosowania tych komponentów rosną w kwadracie prędkości. Nie łudź się też, że 500 gramów zaoszczędzonej masy pozwolą Ci być znacznie szybszym kolarzem.
Warto pomyśleć o pewnym kompromisie i zdecydować się na zakup sztywnych i lekkich kół aluminiowych. Już za 1500 zł możemy przebierać wśród markowych ofert znanych producentów. Nie mówiąc już o tym, że w sieci nie trudno znaleźć używane koła za nawet 50% ich wartości.
Rzetelne informacje, sam miałem problem z zakupem ostatecznie wybrałem opony szosowe znanego producenta i sprawdzają się dobrze do treningów.