Abstrakcja. Ścigałem się w środku nocy na rowerze po czynnym lotnisku.

Jeśli to wideo było dla Ciebie przydatne, a chcesz wesprzeć moją działalność to zapraszam do mojego sklepu na https://www.prawie.pro oraz Instagram: https://www.instagram.com/prawie_pro/

Zapraszam do mojego wideo, w którym będzie o najdziwniejszych zawodach, w jakich brałem udział.

Dzisiaj relacja z duathlonu, który się odbył 22.05.2022 r. o godz. 1.00. Tak dokładnie, nie 13.00 a o 1.00. „Normalni” ludzie o tej porze śpią, a nie do końca „normalni” startują w zawodach.

Na dzień dobry okazało się, że z uwagi na wiatr, nie mogę pojechać na dysku, a niestety nie wziąłem ze sobą zapasowych kół. Otarłem się o ryzyko, że nie wystartuję, jednak za sprawą super gościa, który zupełnie bezinteresownie użyczył mi przepisowych kół, wystartowałem. Są jeszcze na świecie dobrzy ludzie – bezapelacyjnie.

Nie tylko godzina startu była dziwna, ale także jego miejsce – była to płyta lotniska, i to w pełni działającego. Na miejscu poczułem się jakbym miał lecieć na wakacje a nie brać udział w zawodach sportowych, a wokół dosyć abstrakcyjny widok; w hali lotniska, pośród podróżnych ok. 200 kolarzy z rowerami!

A jak mają przebiegać zawody? Najpierw 5 km biegu, potem 15 km na rowerze na czas i na koniec jeszcze 2,5 km biegu. Mimo, że nie było zbyt ciepło, bo tylko 6°C, startowałem na krótko. Moje podejście do tych zawodów było dosyć luźne i raczej miałem zamiar się dobrze bawić niż bić życiówki.

A jak przebiegły zawody? Głównym aktorem tego przedstawienia był wiatr, który raz pomagał, tak jak w przypadku biegu, pozwalając mi uzyskać 4:11 na kilometr, a raz przeszkadzał wiejąc w dziób z prędkością 46 km/h. Kolejnym utrudnieniem była ciemność, i tylko dzięki obowiązkowemu oświetleniu rowerów, nie doszło do zakorkowania trasy na skutek jednej wielkiej kraksy. Po jeździe obfitującej w emocje, pozostało tylko przebiec 2,5 km żeby ostatecznie ukończyć duathlon na 24 miejscu.

Reasumując: gorąco, zimno, szybko, wolno, jasno, ciemno, z wiatrem i pod wiatr, gwiazdy, samoloty z bliska, klimat – moc atrakcji i to tylko na jednych zawodach – coś niesamowitego – ten start zapamiętam do końca życia.

Dużo więcej w wideo, do którego obejrzenia serdecznie zapraszam.